Administracja serwerami Linux

Server Management

Linux jest jak zegarek mechaniczny: precyzyjny, wytrzymały i gotowy tykać latami, o ile ktoś regularnie reguluje balans. Nasza administracja serwerami Linux zamienia anonimowe węzły w przewidywalną platformę dla baz danych, aplikacji wewnętrznych i usług klient-facing.

Rozpoczynamy od inwentaryzacji: zbieramy dystrybucje, jądra, pakiety, konfiguracje RAID oraz polityki bezpieczeństwa. Wyniki trafiają do raportu hardeningu; widać tam moduły jądra, które można wyłączyć, nieużywane porty, słabe algorytmy szyfrowania. Na tej podstawie projektujemy plan poprawy – bez hałaśliwych rebootów w środku dnia.

Automatyzacja gra pierwsze skrzypce. Playbooki Ansible, role SaltStack lub pipeline GitLab CI tworzą nowe serwery w kilka minut, wymuszają jednolite ustawienia sysctl, montują LVM i wdrażają reguły firewall nftables. Eliminujemy „snowflake servers”, dzięki czemu testowa instancja w Dockerze jest identyczna z produkcją stojącą na bare-metal.

Bezpieczeństwo budujemy warstwowo. SELinux w trybie enforcing, auditd logujący każdą zmianę w /etc, Fail2ban tropiący nietrafione logowania i Automysqlbackup z kluczami GPG – taki zestaw utrudnia życie skryptom worm, a administratorzy śpią spokojnie. Gdy pojawia się nowe CVE, system patch-managementu priorytetyzuje jądra i biblioteki, testuje je w stagingu, a produkcja aktualizuje się bez utraty połączeń dzięki Ksplice lub live-patch.

Kopie zapasowe tworzymy wielowarstwowo: migawki LVM co godzinę, przyrostowe BorgBackup co cztery, synchroniczna replika ZFS w innej serwerowni. Raz w kwartale wykonujemy pełny restore-test z odtworzeniem maszyn wirtualnych KVM, by mieć pewność, że procedury DR nie istnieją tylko na papierze.

Monitoring? Prometheus, Grafana i Alertmanager raportują IOPS, load average oraz temperatury. W razie skoku latencji playbook przydziela dodatkowe rdzenie do VM lub przenosi kontenery na mniej obciążony host. Dodatkowo collectd wysyła metryki do Power BI, co pozwala kadrze zarządczej ocenić koszt wolnych sekund.

Dysponujemy opcją klastrów HA z Corosync i Pacemaker, balancerem HAProxy oraz lokalnym lustrem repozytoriów, aby Twój system utrzymał 99,95 % dostępności, nawet gdy światło zgaśnie w połowie miasta.

Chmura prywatna? Uruchamiamy OpenShift, EKS-Anywhere lub czystego Kubernetesa, konfigurujemy CSI z Ceph-RBD, dodajemy ingress-controller i obserwujemy, jak Twoje mikroserwisy skalują się poziomo bez ludzkiej interwencji. Na koniec tworzymy dashboard Capacity Planning, który przewiduje, kiedy przyda się kolejny host lub upgrade RAM, dzięki czemu inwestujesz zanim użytkownicy poczują spadek prędkości.

Zamknijmy to umową SLA: czasy reakcji w minutach, harmonogram aktualizacji, raporty PDF i konsultacje „ask-an-admin” dla Twojego DevOps. Dostajesz kompletny ekosystem – od przeglądu logów po tunel VPN z WireGuard – a serwery po prostu działają.

Co możemy dla Ciebie zrobić?
Porozmawiajmy. Napisz do nas!

Przewijanie do góry