Bezpieczeństwo IT

Cyberbezpieczeństwo
Cyfrowe mury Twojej firmy muszą być wyższe niż drabina cyberprzestępcy, a jednocześnie wyposażone w bramy, z których korzystają pracownicy i kontrahenci. Nasz dział Bezpieczeństwo IT projektuje takie fortyfikacje, łączy je z kulturą organizacyjną i utrzymuje w formie – codziennie, nie tylko po głośnym ataku z mediów.
1.
Pierwszym krokiem jest strategiczny przegląd – dociekliwe pytania o procesy, mapowanie danych oraz wywiad z kluczowymi właścicielami ryzyka. Rezultatem jest dossier luk technicznych i operacyjnych, ułożone według wpływu na marżę, reputację oraz zgodność z przepisami. Na tej podstawie powstaje program zmian: od szybkich poprawek „low-hanging fruit” po wieloetapowe projekty segmentacji sieci.
2.
Równolegle startuje moduł szkoleniowy. Instruktorzy pokazują działowi księgowości, jak odróżnić fakturę-pułapkę od prawdziwej, a zespołom sprzedaży – jak chronić smartfony podczas podróży. Testy phishingowe wysyłamy co kwartał, lecz nigdy te same – algorytm tworzy nowe scenariusze, dzięki czemu pracownicy nie uczą się na pamięć. Wyniki trafiają do czytelnej macierzy, a osoby z najwyższym ryzykiem dostają indywidualny mentoring.
3.
Kolejny filar to polityki bezpieczeństwa. Tworzymy je jasnym językiem, bez akapitów przypominających ustawę. Dokumenty obejmują zarządzanie tożsamością, klasyfikację informacji, utrzymanie haseł, pracę zdalną oraz procedury incydentowe. Zarząd otrzymuje plan zatwierdzeń, a dział prawny gotowe załączniki umów dla podwykonawców. Raz do roku wspólnie aktualizujemy wytyczne, żeby nie zamieniły się w skansen PDF-ów.
4.
Gdy fundament proceduralny jest mocny, przechodzimy do ciągłości działania. Składamy macierz RTO/RPO, wdrażamy kopie zapasowe geograficznie rozproszone, testujemy przywracanie serwerów w trybie „unplugged office”. Symulacje blackoutów przeprowadzamy wieczorem, by w pracy następnego dnia zobaczyć realny wpływ i odrobić wnioski.
5.
Ostatnia linia obrony to audyt i ochrona strony WWW. Skanujemy kod, konfigurację serwera, nagłówki bezpieczeństwa, a potem ustawiamy Web Application Firewall z trybem uczenia, żeby nie blokować ruchu marketingowego. Cotygodniowe skany OWASP Top 10 i raporty w formatce dla marketingu pozwalają ekipie contentowej odpocząć od technicznego slangu, a jednocześnie wiedzieć, że landing page nie stał się rozsadnikiem malware.
6.
Na koniec podpisujemy umowę serwisową – w niej czasy reakcji liczone w minutach, harmonogram przeglądów technicznych oraz dostęp do analityka, który w razie alarmu Googla czy CERT-u tłumaczy komunikaty na konkretne kroki. Dzięki temu bezpieczeństwo staje się powtarzalnym procesem biznesowym, a nie projektem gaszenia pożarów.
